Tak więc znowu tu wracam, po raz 32.
32 razy od kwietnia upadałam.
Zdążyłam się nawet już zaprzyjaźnić z ziemią.
No cóż.. ktoś musi być pokrzywdzony, żeby inni mogli być szczęśliwi.
Tymczasem mecz otwarcia EURO 2012.
Tak, wiem, większość tym już rzyga.
A ja się nawet cieszę.
Kawka w ręku, meczyk w tv, ciastka na stole, rodzina w komplecie i jedziemy.
POLSKA, DACIE RADĘ.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz