Mam ochotę zniknąć bez słowa.
Albo wtargnąć do czyjegoś życia z mnóstwem słów.
Nadal nie wiem, którą opcję wybrać.
Bez zajęcia wariuję. Jutro poniedziałek.
Na szczęście. Lubię zasypiać styrana.
Nie myśleć o niczym.
Dlatego tak bardzo obawiam się wakacji.
Tak bardzo boję się świata.
Może nawet samej siebie.
I jeżeli boję się tego tak samo jak mój chomik to jestem stracona.
Ale czuję to.
Przyjdzie taki czas gdzie pomyślę o sobie i wtargnę z moimi brzydkimi butami do czyjegoś życia,
Może właśnie taki jest przepis na normalność?
Może nawet na szczęście?
Kiedyś się odważę.
Tylko jeszcze nie wiem kiedy.
Może wtedy kiedy poczuję, że jestem kimś.
Nie pustym człowiekiem.
Nie czyimś cieniem.
KIMŚ..
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz